sobota, 4 lipca 2015

Mój Tutorial o brwiach






Witam wszystkich !




Długo mnie nie było już , ale wesele siostry zabrało mi i czas i energię :P

Ale już jestem dla Was i wracam z nowym postem.
Dziś będzie tutorial.

Zostałam ostatnio kilka razy zapytana gdzie robię hennę (!) , nie macie pojęcia jaki to dla mnie komplement , ponieważ moje brwi widzą kosmetyczkę raz na rok jak nie zapomnę.
Brwi maluję sobie sama. I właśnie dziś taki tutorial oraz słów kilka o moich najnowszych skarbach - puchatych pędzlach do makijażu.

Zapraszam.


Do wykonania moich brwi potrzebnych będzie tylko kilka rzeczy:

- kredka z Avon'u soft black do brwi
- zestaw do stylizacji brwi z Biedronki
- skośny pędzelek
- Brown Gel z RevitaLash 
- szczoteczka do brwi
































A tak wyglądają naturalnie moje brwi :/ Niestety są miejsca , w których ich brak i trzeba domalować. Mam nadzieję , że nie wystraszę Was.








Krok 1 : 


Rysuję kształt brwi , którą chcę uzyskać (namalować) , uzupełniam troszkę w środku.






Krok 2: 


Uzupełniam w środku skórę i włoski woskiem z paletki do brwi (ciemniejszy-jak widać intensywnie używana jest paletka) , zostawiam  początek brwi ledwo muśnięty tylko , aby wyglądał naturalnie (nie rąbię kantów).








Krok 3 :


Całe brwi wyczesuję i uzupełniam braki na skórze brązowym żelem do brwi z RevitaLash.






Krok 4 : 


Szczoteczką do brwi wyczesuję kształt brwi oraz ich początek , aby nie był kanciasty i wyglądał naturalnie. Ewentualne nierówności wyrównuję patyczkiem kosmetycznym.





I właściwie to tyle !
Cała moja prywatna filozofia. 
Tak oto się prezentują (przesadziłam dziś ciut z grubością , więc wybaczcie) 





Tak jak wspomniałam dziś wyszły jakieś mocne i grube zbyt + zbliżenie mocne.
Poniżej moje brwi na co dzień.



















A teraz kilka słów o różowych cudeńkach prosto z UK.

Jakiś czas temu poprosiłam siostrę mieszkającą w Anglii o zakup pędzli do makijażu , ponieważ słyszałam o świetnych puchaczach.
Mój (już teraz) szwagier zamówił mi komplet 10 pędzli na angielskim E-bay , które dostałam już osobiście w domu gdy pojawili się na ślub , ponieważ nie było sensu ich wysyłać do Polski paczką.

Prezentują się oto tak : 





Moimi ulubieńcami zdecydowanie są : 



pędzle do podkładów i konturowania (płaski skośny do podkładu, puchaty skośny do różu , a stożek do konturowania - przynajmniej mi takie użytkowanie ich odpowiada - co widać , ponieważ są brudne troszkę)






puchacze do blendowania :

Oba są fantastyczne - skośnego bardziej używam do załamania powieki , a okrągłego do nakładania  i przejść między kolorami





Pozostałe są przeze mnie używane sporadycznie (wypróbować trzeba)














Pędzle są fantastyczne ! jakość makijaży jest o niebo lepsza niż po zwykłych "tandetnych" pędzlach.
Blendowanie zajmuje kilka sekund (no może kilkanaście) , a nie pół godziny.
Miłe w dotyku , puchate , włosie póki co nie wychodzi.
Po myciu nic się z nimi nie dzieje , wracają do swojej formy.

I teraz najlepsze , czyli cena. 
Na E-bay angielskim koszt ich to ok 6-8 funtów , czyli 36-48 polskich złotych !!!
Oczywiście z wysyłką wychodzą drożej , ale porównując je z innymi "markowymi" bardziej pędzlami w Naszym kraju to różnica jest kolosalna.
Szczerze mówiąc na allegro za tą cenę dostaniecie zwykłe byle jakie pędzle.




Polecam serdecznie zakup takich pędzli nawet do użytku domowego , naprawdę warto :)

A już niebawem zobaczycie moje makijaże wykonane pędzlami na mojej siostrze i na mnie na weselu.


To na dziś tyle ode mnie , życzę udanej niedzieli wszystkim i spokojnego dzisiejszego wieczoru !
Buziaki , Iv :*











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz